środa, 1 lutego 2012

Jak Lester uczył się czytać...

Kiedy byłam jeszcze studentką pedagogiki przypadkiem w bibliotece trafiłam na poradnik mówiący o tym, jak można nauczyć małe dziecko czytać. Postanowiłam spróbować tego ze swoim pierworodnym, zwłaszcza, że  Lester od początku zdradzał zainteresowanie książkami.

Kartki Biblii tak ładnie szeleszczą...
W godzinach popołudniowego marudzenia kładłam się obok synka ze stosem kolorowych książeczek i czytałam. Cała sztuka polegała na tym, żeby po skończeniu jednej książeczki natychmiast otwierać nową, bo inaczej Lester zaczynał płakać! Niestety, nie mogłam uczyć go czytać, dopóki nie zaczął mówić. Lester był jednak po takich przejściach, że przed ukończeniem roczku nawet nie gaworzył.

Jakie to ciekawe!
Kiedy nasz maluch miał 15 miesięcy, zaczął wymawiać pierwsze słowa. Każdy nowy wyraz drukowałam na kartce formatu A-5 i kilka razy dziennie przez kilka sekund pokazywałam mu kartkę jednocześnie odczytując napis. Gdy słów przybywało zamieniałam je, aby nie było ich zbyt wiele w jednej sesji. Po kilku tygodniach nie czytałam słowa od razu, tylko czekałam, aż Lester sam je rozpozna i wypowie. Poszło to naprawdę sprawnie i bez kłopotu. Wysiłek był minimalny - kilka minut dziennie. A jaka satysfakcja!

I co było dalej?
Dzięki tym ćwiczeniom Lester zorientował się, że za pismem stoi jakieś znaczenie - zrozumiał ideę czytania. Używając plastikowych literek z magnesami nauczyłam go wymawiać głoski. W wieku 20 m-cy Lester umiał już przeczytać globalnie kilkanaście wyrazów i znał wszystkie litery. Następnie bawiliśmy się w odgadywanie wyrazów składanych z literek na tablicy magnetycznej. A potem pisanych na kartce lub znikopisie. I tak stopniowo Lester nauczył się czytać. Jako trzylatek czytał już nowe, nieznane sobie wyrazy na szyldach i etykietach. Wkrótce zaczął sam czytać książki. Mieliśmy go z głowy :)

Lester czyta siostrze Biblię dla dzieci
Cieszę się ze swojego eksperymentu pedagogicznego. Lester odniósł duże korzyści z wczesnej nauki czytania. Zanim poszedł do szkoły miał już za sobą kilka lat czytelniczych doświadczeń. Utrwalił sobie wzrokowo wyrazy zanim musiał zacząć je pisać. Być może to dzięki temu, pomimo dysfunkcji analizatora wzrokowego, Lester  nigdy  nie robił błędów ortograficznych!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz